Jeszcze przed loterią pogodziliśmy się z brakiem permitu do The Wave, jednakże pomimo porannych przygód wybraliśmy się do kanionu obok, idąc Wirepass Trailhead. W tymże kanionie było minimalnie gorzej niż w Antelope Canyon X. Gdybyśmy cofnęli się w czasie to byśmy mieli 40$ w kieszeni więcej, a przeżycia niemalże takie same. Przejście zajęło nam 2,5h. Jest jedna trudna przeszkoda - dwumetrowa ściana.
Trasa:
Nie pomijałbym również Black Canyon of the Gunnison NP, z widowiskową trasą prowadzącą tam z południa
:)Dzień 14
Bryce Canyon National Park - 5h Navaho trail - 1,5h, najładniejsze widoki są do Bryce Point, dalej jedynie łuk jest warty uwagi.
Dzień 15 Dzień 16
2 cudowne dni spędzone w Zion National Park
:) W parku nie ma pryszniców oraz pralni - można z nich skorzystać odpłatnie w mieście. Zachęcam do zrobienia trzech poniższych atrakcji w dwa dni. Jeśli ktoś ma zamiar sypiać na South Campground (20$/noc/miejsce) to najlepiej rozlokować się w okolicach miejsca 68 - blisko do przystanku oraz rzeki. Aby zobrazować Wam piękno Zionu, wstawiam zdjęcia pobrane z Google, gdyż nie zabierałem ze sobą telefonu krocząc w rzece.
Angels Landing - 2,5h idąc z samego rana bez tłumów (wyprawa o innej porze może skutkować nerwicą), łańcuchy w ogóle nie są straszne:
The Narrows - żeby zobaczyć to co najpiękniejsze potrzeba minimum 3h:
The Subway - 5,5h, potrzebny permit - każde zgłoszenie kosztuje 5$, a w przypadku wylosowania należy zapłacić 20$ za grupę. Z pięciu zgłoszeń dla pięciu osób tylko jedno zostało wylosowane. Szerzej o The Narrows i The Subway rozpisałem się tutaj:
Wjazd na punkt widokowy Stratosphere Hotel wraz z trzema wstępami na atrakcje wesołego miasteczka - 30$ Dodatkowo z niestandardowych atrakcji: - w Gordons Ramsey Burger oprócz burgerów polecamy znane frytki z parmezanem i majonezem truflowym, jednakże największe wrażenie zrobiło na nas coś przypadkowego, otóż shake Crème brûlée - był to deser tak wybitny, że zasługuje na specjalną wycieczkę do burgerowni, - na Freemont Street jest koleś, który świadczy usługi w postaci możliwości kopnięcia go w jaja za 20$, - jakby to głupio nie brzmiało, to w Vegas jest coś takiego jak paintball z zombie
:D zastanawiałem się nad tym, ale ostatecznie odpuściłem ze względu na cenę.
Dzień 18
Po wypadku dostaliśmy Nissana Rogue Sport, który był dla nas zdecydowanie za mały i uprzednio podejmowaliśmy kilka prób jego wymiany. Dopiero dzisiaj udało nam się bezpłatnie wymienić auto na Hyundai Tucsona.
Dzień 19
Death Valley National Park - Dante's View, Zabriskie Point, Badwater Basin, Devil Golf Course, Artist Palette, Ubehebe Crater, Racetrack Playa - 8h
Canyonlands, Sedona, Arches, Yellowstone, Canyon De Chelly. To kilka miejsc, na które zabrakło nam czasu w naszej podróży po USA. Po Twoich zdjęciach widać, że jest zdecydowanie do czego wracać
:)
Dziękuję za taki wyczerpujący opis waszego wyjazdu.I gratuluję.Na gorąco mam jedno (w zasadzie dwa) pytanie - w Yosemite nocowaliście w Camp 4 - wg. informacji na stronie parku od 2019 miejsca miały być tam przydzielane na zasadzie loterii. Czy to tak działa? (jeżeli już - to jak to wygląda). Drugie dotyczy Half Dome - braliżcie udział w marcowej loterii czy permit pozyskaliście w inny sposób?
to musieliśmy się minąć gdzieś na trasie bo z rodziną robiliśmy objazdówkę od 21.09 dokładnie po tych terenach (jednak czasu zabrakło na Yellowstone). Niestety w październiku zrobiło się zdecydowanie zimniej, w Sequoia NP pierwszy śnieg, w Bryce na noclegu temperatura poniżej zera, lada dzień mieli zamknąć Tioga Pass.
@gello666Loteria obowiązuje w sezonie od połowy maja do połowy września. My byliśmy po połowie września, więc po prostu musieliśmy ustawić się w kolejce, która działa na zasadzie kto pierwszy, ten lepszy. Wpierw trzeba znaleźć drewnianą budkę rangera przy Camp 4, a to zadanie nie jest trudne, gdyż jest tam tylko jedna budka, do której ustawiona jest kolejka. Na budce widnieje informacja, ile jest wolnych miejsc na dzień następny i ta informacja jest codziennie aktualizowana. Zabronione jest zajmowanie miejsca dla kogoś innego - według nas obowiązuje tam taka zasada, aby można było sobie policzyć ile osób stoi w kolejce, aby nie stać tam niepotrzebnie. Chwilę przed 8:00 przychodzi ranger, rozdaje numerki każdej osobie i następuje proces rejestracji i wyznaczenia miejsc campingowych. W kolejce stoi się tylko raz, bez względu na liczbę nocy, które chce się tam spędzić. Limit to chyba 30 nocy, ale wątpię, aby kogokolwiek z nas to dotyczyło
:) Choć obok nas spał amerykański chłopak, który wspinał się parku przez 30 dni. Odnośnie do permitu na Half Dome, to braliśmy udział w loterii marcowej i tego terminu nie możecie przegapić. Można wysłać tylko jedno zgłoszenie do loterii. Każda osoba może wysłać zgłoszenie jako lider grupy i wtedy wpisać liczbę permitów, o które się ubiega (max. 6). Do loterii można zgłosić do 7 dat, które układa się w hierarchii i nie ma to wpływu na koszt zgłoszenia. W loterii marcowej rozdawanych jest 225/300 permitów na każdy dzień. Codziennie w sezonie odbywają się dodatkowe loterie, podczas których losowane są permity na dwa dni do przodu i wtedy do zgarnięcia jest 75 permitów + te, które zostały anulowane. W marcu wysłaliśmy 4 zgłoszenia na 7 różnych dat, każde dla grupy 4 osób. 3/4 zgłoszenia zostały wylosowane dla pierwszej daty w hierarchii. Z drugiej strony znajomi, którzy też był w Yosemite we wrześniu, wysłali 2 zgłoszenia dla dwóch osób i nie zostali wylosowani. Natomiast udało im się zdobyć permit w loterii odbywającej się dwa dni przed tym jak weszli na szczyt. Poza sezonem i poza weekendem szansa jest dość duża, lecz jest jeszcze jedna możliwość
:D Przed samym wejściem na "cable" stoi ranger, który sprawdza permity (należy mieć ze sobą dokumenty tożsamości), lecz niektórzy widząc stromość góry rezygnują i wtedy owe miejsce w grupie można komuś oddać, a my byliśmy świadkami takiej właśnie sytuacji.@zawiertTego nie dopisałem w podsumowaniu, ale wydaje mi się, że wrzesień to czas idealny. Nie jest już zbyt gorąco, nie jest jeszcze aż tak zimno i co chyba najważniejsze: jest poza sezonem, amerykańskie dzieciaki są już w szkołach, czyli wszędzie jest znacznie mniej turystów!
:)
Ciekawe spojrzenie. Mimo mnogości relacji z zachodu USA, Twoja jest z odrobinę innej perspektywy. Tylko po cholerę się tak spieszyłeś z tą relacją, nie zdążyłam zacząć czytać a Ty już skończyłeś
;)
Hmmm no cóż, mówiąc najprościej to perspektywa kogoś kto schodzi z utartego szlaku bo ma czas i mu się nie spieszy? W Twojej relacji widać, że naprawdę warto. Paradoksalnie z relacją galopowałeś i mało brakowało a bym ja przeoczyła - kilka wpisów dzień po dniu na początku listopada a potem KONIEC pod KONIEC miesiąca, na który na szczęście udało mi się załapać
:)
Ha! Ja za to chciałem przekazać nieco inną puentę: dzięki temu, że byliśmy cały czas w goniliśmy, mieliśmy dużo czas tam, gdzie go naprawdę potrzebowaliśmy i dzięki temu widzieliśmy bardzo wiele. 4 tygodnie to dużo czasu i nie chcieliśmy go "przebimbać". Ale tak jak wspomniałaś: jak najbardziej warto
:)
Fajne kompendium, ja w okolicy Yosemite dodałbym przynajmniej 2,5h na szlak do wodospadu wzdłuż jeziora Hetch Hetchy. Ale raczej tylko kiedy dużo wody spływa z gór (optymalnie przełom kwiecień//maj).
Jeszcze przed loterią pogodziliśmy się z brakiem permitu do The Wave, jednakże pomimo porannych przygód wybraliśmy się do kanionu obok, idąc Wirepass Trailhead. W tymże kanionie było minimalnie gorzej niż w Antelope Canyon X. Gdybyśmy cofnęli się w czasie to byśmy mieli 40$ w kieszeni więcej, a przeżycia niemalże takie same. Przejście zajęło nam 2,5h. Jest jedna trudna przeszkoda - dwumetrowa ściana.
Trasa:
Nie pomijałbym również Black Canyon of the Gunnison NP, z widowiskową trasą prowadzącą tam z południa :)Dzień 14
Bryce Canyon National Park - 5h
Navaho trail - 1,5h, najładniejsze widoki są do Bryce Point, dalej jedynie łuk jest warty uwagi.
Dzień 15
Dzień 16
2 cudowne dni spędzone w Zion National Park :) W parku nie ma pryszniców oraz pralni - można z nich skorzystać odpłatnie w mieście. Zachęcam do zrobienia trzech poniższych atrakcji w dwa dni. Jeśli ktoś ma zamiar sypiać na South Campground (20$/noc/miejsce) to najlepiej rozlokować się w okolicach miejsca 68 - blisko do przystanku oraz rzeki. Aby zobrazować Wam piękno Zionu, wstawiam zdjęcia pobrane z Google, gdyż nie zabierałem ze sobą telefonu krocząc w rzece.
Angels Landing - 2,5h idąc z samego rana bez tłumów (wyprawa o innej porze może skutkować nerwicą), łańcuchy w ogóle nie są straszne:
The Narrows - żeby zobaczyć to co najpiękniejsze potrzeba minimum 3h:
The Subway - 5,5h, potrzebny permit - każde zgłoszenie kosztuje 5$, a w przypadku wylosowania należy zapłacić 20$ za grupę. Z pięciu zgłoszeń dla pięciu osób tylko jedno zostało wylosowane. Szerzej o The Narrows i The Subway rozpisałem się tutaj:
zion-np-the-narrows-czy-the-subway,761,140442#p1259954
Dzień 17
Valley of Fire - 3h, 10$/auto
Las Vegas
Wjazd na punkt widokowy Stratosphere Hotel wraz z trzema wstępami na atrakcje wesołego miasteczka - 30$
Dodatkowo z niestandardowych atrakcji:
- w Gordons Ramsey Burger oprócz burgerów polecamy znane frytki z parmezanem i majonezem truflowym, jednakże największe wrażenie zrobiło na nas coś przypadkowego, otóż shake Crème brûlée - był to deser tak wybitny, że zasługuje na specjalną wycieczkę do burgerowni,
- na Freemont Street jest koleś, który świadczy usługi w postaci możliwości kopnięcia go w jaja za 20$,
- jakby to głupio nie brzmiało, to w Vegas jest coś takiego jak paintball z zombie :D zastanawiałem się nad tym, ale ostatecznie odpuściłem ze względu na cenę.
Dzień 18
Po wypadku dostaliśmy Nissana Rogue Sport, który był dla nas zdecydowanie za mały i uprzednio podejmowaliśmy kilka prób jego wymiany. Dopiero dzisiaj udało nam się bezpłatnie wymienić auto na Hyundai Tucsona.
Dzień 19
Death Valley National Park - Dante's View, Zabriskie Point, Badwater Basin, Devil Golf Course, Artist Palette, Ubehebe Crater, Racetrack Playa - 8h